Witajcie po tak długiej przerwie. Mało wychodzę na ptaki, to one przylatują do mnie. Ta piękna i coraz rzadsza sowa odwiedziła nasze podwórko w kwietniu i niektóre zdjęcia miałem okazję zrobić z okna. Ptak zestresowany, ponieważ opuścił poprzednie stanowisko atakowany przez kosy. Większość ptaków nie darzy sympatią sów i starają się je przepędzać robiąc wiele hałasu. Nic dziwnego, sowy w menu mają też ptasią drobnicę i nie tylko. Okazuje się, że większe gatunki sów polują na ich mniejszych pobratymców. Kiedyś ornitolog radził mi by nie zawieszać budki lęgowej dla puszczyka, bo marny byłby los pójdziek. Szczególnie groźne dla tych różnych gatunków, nocnych łowców, są puchacze. Pozdrawiam serdecznie:)
orioli wczoraj
Cudeńko.
Wspaniale, że możesz obserwować pójdźki na własnym podwórku. To już rzadkość ornitologiczna. W mojej okolicy nie widywałam ich od czasu dzieciństwa, oczywiście mojego.
wilga 6 godz. temu
Wspaniała :-), jeszcze do zeszłego roku widywałam je u siebie, niestety albo się przeniosły, albo coś się im stało :-(.
Cudowna seria zdjęć :-))