Marysia

Marysia

Pośród ulicznego zgiełku, rozmarzonych samochodowych świateł, w samym centrum kołysanej do snu nadziei, ujrzałam Cię po raz pierwszy. Odżył miodowy blask prawdziwego dnia. Dwa mleczne spojrzenia dostrzegły cień szansy na roześmiane szczęście. Ono od początku wiedziało, że to stanie się magią. Usłyszałam czarodziejskie stepy Twojego głosu, ukojenie na rozdarte myśli pomiędzy uradowaną chwilą słodkiego wzroku a dziką tajemnicą. Poczułam jak w powietrzu unosi się zapach świeżych malin i zasuszonej mięty. Z nieba zaczęły prószyć wirujące obłoczki zimy. Tańczyły nad naszymi głowami niby baletnice niesione na skrzydłach uczuć. Przyniosłeś mi w porę lekarstwo z muzyki pięknych serc.

dodane na fotoforum:

sekunda

sekunda 2011-02-11

ojoj , jak slodko..

dodaj komentarz

kolejne >