Taka historia o wschodzie słońca.

Taka historia o wschodzie słońca.

Polska strategia sektorowa „Bezpieczeństwo Energetyczne i Środowisko” (2012), nakreślając perspektywę energetyczną, dostrzegła problem zmian klimatycznych, ale nie widzi lasu jako narzędzia ochrony czy poprawy klimatu ani drewna jako odnawialnego zasobu energetycznego, chociaż ok. 85% energii odnawialnej pochodzi z biomasy stałej, głównie z drewna. Nie widzi też drewna jako substytutu dla wysokoemisyjnych produkcji cementu czy stali.

Podobnie traktowane są lasy i sektor leśno-drzewny w Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (tzw. SOR; Plan Morawieckiego), gdzie są rozpatrywane wspólnie z „łowiectwem i rybactwem”.

Nie po raz pierwszy ma miejsce łączenie w różnych konfiguracjach leśnictwa z rolnictwem. Jest to, jak się wydaje, XIX-wieczne, „ziemiańskie”, podejście do użytkowania ziemi.

Jest rzeczą niezrozumiałą, że lasy, ze swoimi wielowartościowymi dobrami materialnymi, przede wszystkim z odnawialnym zasobem surowcowym i energetycznym – drewnem, które uruchamia i warunkuje istnienie wielu przemysłów i branż „zielonej gospodarki”, jak również z wielokierunkowymi usługami środowiskowymi, które są społecznie coraz pilniej pożądane i coraz wyżej cenione, nie zasłużyły na uwagę choćby na tyle, żeby zaistnieć w „rozwoju odpowiedzialnym” w postaci samodzielnego „Projektu strategicznego” czy ukierunkowanego „Działania”.

Lasy, wg SOR, nie istnieją jako samodzielny byt wśród zasobów środowiska. Wymieniane są natomiast jako „istotna część różnorodności biologicznej”.

Trudno po raz kolejny uwierzyć w to, że od początku ustrojowej transformacji mamy do czynienia z zaniechaniem włączenia prawie 1/3 powierzchni kraju w procesy rozwojowe i użycia tego naturalnego kapitału jako narzędzia ochrony środowiska i mitygowania zmian klimatycznych.

Istnieje głęboki rozdźwięk między większością celów realizowanej polityki leśnej a priorytetami europejskimi.

Mam nadzieję, że ten proces ktoś kiedyś potrafi powstrzymać.

Może ktoś z dzieci Naszych garnkowiczów znajdzie się w sytuacji, gdy będzie kiedyś mógł powiedzieć:
moi bliscy na szczęście pamiętali ,że wolno im było bez ograniczeń spacerować i oddychać leśnym powietrzem, zanim zostały one odebrane nam przez prywatyzację .
Ale lepiej-oby nie!


Copyright 2279 @ maska33.

tebojan

tebojan 2021-09-22

"Ojczyznę dojną racz nam dać Panie"! A po nas choćby i potop...

awangar

awangar 2021-09-22

I tylko kasa, kasa, kasa, nic się nie liczy i nikt.

styna48

styna48 2021-09-23

Zgadzam się z powyższymi komentarzami.

dodaj komentarz

kolejne >