Elity z elit, czyli rzecz o szacunku.

Elity z elit, czyli rzecz o szacunku.

1) Pan Tadeusz Deszkiewicz to powołany z dniem 10 grudnia 2015 roku "doświadczony" i zaufany" Doradca Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej."

To właśnie on już w roku 2001 został po raz pierwszy wykorzystany przez Prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego, wtedy na stanowisku dyrektora Biura Promocji Miasta.

Jest on, jako człowiek kulturalny i bywały w kręgach tej wąsko pojmowanej "kultury dobrej zmiany" od lat także Prezesem Polskiego Radia RDC.

Jednym słowem wybraniec - elita z elit .

Otóż przypadkowo w historii netu odnalazłem wpis tego wybrańca na Facebooku , gdzie w następujący sposób opisał listopadową rozmowę weteranek powstania warszawskiego w jednym z mediów:

"Włączyłem i natrafiłem na rozmowę kretyna z dwoma zdemenciałymi archeocelebrytkami ".

Jeśli takie maniery ma wybrany z elit intelektualnych zjednoczonej prawicy gość, który w tej ekipie pracuje do tego w kulturze, to strach doszukiwać się kolejnych ich wybrańców.

I nie mam się co dziwić, że w oczach jednego z naszych kolegów ja, broniąc swojego dobrego imienia przed kłamliwymi zarzutami stałem się w jego oczach i umyśle jedynie swojskim "burakiem", który to kilkanaście dni temu obchodził święto tego, jakże w polskiej diecie od dwóch wieków przyjaznego i zdrowego warzywa.

Przykład pełnym strumieniem płynie jak widać nadal z góry, więc jeszcze daleko koledze do osiągnięcia wyżyn panującego poziomu naszych państwowo-kulturalnych elit, które sam często krytykuje, ale całymi garściami korzysta z ich "językowego dorobku".

Przyszłość jeszcze przed nim.

Ale wracając-zapamiętajmy- pan Daszkiewicz to doradca widniejącego na powyższej fotografii prezydenta RP Andrzeja Dudy, tkwiącego w ramionach uczestniczki powstania warszawskiego, na fotografii pochodzącej z oficjalnej strony internetowej prezydenta RP.

Tu, na tej fotografii widzę jednak obopólnie okazywany sobie prawdziwy szacunek.

Gdzie był wtedy pan doradca, jak robiono tę fotografię?

Bo to dla mnie jakiś dysonans , rozdwojenie jaźni.

Tak sobie myślę, że nie każdego Tadeusza łaska na pstrym koniu jeździ.

I dlatego taki Tadeusz może się stać się niekiedy w języku młodzieży.... "Januszem".

Czy może z doradzania tego "pana" pan prezydent jednak już nie korzysta, albo zupełnie zrezygnował?

Tego na oficjalnej stronie prezydent.pl do dziś nie doszukałem się.

Widocznie jest to w kręgach kancelarii głowy państwa-akceptowalne.

Jest jeszcze opcja , że ogłosi to wszem i wobec na koniec roku, w czasie swojego orędzia?

Uczynił to na swoim podwórku zaś prezes TVP Jacek Kurski wywalając natychmiast z pracy w swojej instytucji panią Kurdej- Szatan, która równie obelżywie jakoby odniosła się z kolei do "polskiego munduru"?

Czy w szeregach najważniejszych osób państwa (a prezes TVP do nich w czasie rządów PiS należy) są dwie miary reagowania na czyjąś głupotę lub okazywany brak szacunku do polskich "świętości"?

2) Drugim, ale nie ostatnim podobnym przypadkiem był wpis Krzysztofa Wyszkowskiego, z kolei doradcy wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha , ale przede wszystkim (uwaga!) członka kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.

(Drelich to ten wojewoda, co w czasie tragedii związanej ze śmiercią harcerek na leśnym obozie podczas wichury, pojawił się w tamtejszym błocie w trakcie wywiadu udzielanego mediom narodowym w nowiutkich, firmowych, drogich kaloszach, czym się odróżniał się "klasowo" od wyjątkowo ubłoconych i ochlapanych ratowników OSP.)

Takim go zapamiętałem.

Ot pamięć słonia.

Tenże Krzysztof Wyszkowski, na Twitterze porównał oto sanitariuszkę powstania warszawskiego Wandę Traczyk-Stawską za udzielony wywiad mediom , do postaci wojennego hitlerowskiego zbrodniarza.

"Ci powstańcy stają po stronie Dirlevangera" - napisał.

Przypomnę, że Oskar Dirlewanger i jego formacja była znana z wielkiego okrucieństwa. To właśnie on dowodził 36 Dywizją Grenadierów SS „Dirlewanger”.

Była to jednostka Waffen-SS, złożona przede wszystkim z kryminalistów rekrutowanych w niemieckich więzieniach i obozach koncentracyjnych, dowodzona przez Oskara Dirlewangera.

Dokonała ona niezliczonych zbrodni wojennych na tyłach frontu wschodniego podczas drugiej wojny światowej, odznaczając się wyjątkowym okrucieństwem.

Jej działalność pozbawiła życia do 120 tysięcy ludzi, w przeważającej większości cywilów.

Piękne porównanie-prawda?

A brali do tego udział między innymi w rzezi mieszkańców warszawskiej Woli.

Już od piątego dnia powstania!

Wówczas ci hitlerowcy w kilka dni wymordowali ok. 60 tys. jej mieszkańców.

No cóż, to właśnie tacy ludzie jak Krzysztof Wyszkowski oficjalnie kształtują dziś wiedzę historyczną naszej młodzieży.

"Wespół w zespół" z ministrem od nauk -Przemysławem Czarnkiem.

Piękne było przytoczone przez tego pana porównanie-prawda?

Zbrodniarza do.... sanitariuszek.

Tenże członek Kolegium IPN , Krzysztof Wyszkowski, częsty gość mediów narodowych, piszący, że sanitariuszka Powstania Warszawskiego staje po stronie niemieckiego zbrodniarza z SS to szczyt obrzydlistw tego nie tylko dnia, ale i mijającego roku 2021.

Epilog:

Jakże mam nazwać i opisać inaczej wspomniane powyżej przeze mnie postaci, w konfrontacji z wypowiedzią pewnej działaczki Prawa i Sprawiedliwości, Małgorzaty Jacyny-Witt, która jest radną oraz szefową klubu PiS w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego.

Czy i ona czerpie wenę do swych publicznych wypowiedzi właśnie od takich osób, uznawanych w PiS za elity intelektualne?

Otóż wypowiadając się na temat znanego sporej liczbie prześmiewcy i kabareciarza Marcina Wójcika z kabaretu "Ani mru mru" stwierdziła, że "w mediach społecznościowych mamy wysyp (osób), którym wydaje się, że są artystami".

Później dodała, że "nikt, kto ma odrobinę oleju w głowie, zero kompleksów i dużo klasy — na występy takich "artystów" nie powinien chodzić. "To przedstawiciele nie kultury, a kuwety".

Więc jeszcze raz, jak by ta "liderka" z zachodniopomorskiego, rodem z PiS, krajanka wspomnianego wojewody Drelicha (w kolorowych gumowcach), nazwała przytoczonych tu przeze mnie liderów kultury, tym razem z PiS ?

Deszkiewicza i Wyszkowskiego?

Przecież oni nie są kabareciarzami?
Na szczęście ta pani ma aż nadmiar , nie tylko tę wspomnianą przez nią odrobinę oleju w głowie, ma również jak widać zero kompleksów i bardzo, bardzo dużo klasy.

Fotografia pochodzi ze strony: Prezydent .pl a jej autorem utrwalającym ten epizod z Apelu Pamięci przy Pomniku Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich w Warszawie był Marek Borawski.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

❄️ 22 389 / 45 ☠

Copyright 2 500 @ maska33.

datura

datura 2021-12-05

Nie licz autorze świetnych wpisów, że ta formacja wie co to jest szacunek.Tak zresztą było od samego początku jej istnienia.
Przykład: Lech Wałęsa,Władysław Bartoszewski i dużo,dużo innych...
Obojętnie jak kto ocenia działalność tych ludzi, ale im BEZWZGLĘDNIE zależy się szacunek, a nie eliminacja z podręczników historii

tebojan

tebojan 2021-12-05

Takie właśnie mamy "elyty". Ważne, że przy sutym korycie.

halka

halka 2021-12-05

Gdyby ten pan miał honor, to powinien odejść z IPN-u, ale od zwolenników PiS-u to nie należy wymagać honoru, oni nie wiedzą co to jest !!!
Jeśli kolejny rzad nie rozwiaże pisowskiego IPN (bo tylko dla tej partii pracuje), to bedzie wielki bład....naginanie historii na potrzeby jednej partii, to jakieś nieporozumienie.

styna48

styna48 2021-12-05

!!! !!!

maska33

maska33 2021-12-14

Dla ciekawskich:
Cytuję dżentelmena Krzysztofa Wyszkowskiego komentującego swoje związki:
"Wziąłem ją (dziś poseł Joannę Kluzik Rostkowską)do pomocy przy dziecku. No i w jakimś sensie, wie pani, jak to jest… Tylko że Joanna nigdy nie była moją poważną partnerką. Romans był połowiczny. Z Krysią za to było co innego - zastrzega Wyszkowski.Dla mnie było jasne, że Krystyna jest za poważną osobą, żeby można było tę znajomość traktować jak romans czy przygodę - wspomina niegdysiejszy obiekt westchnień "lwicy PiS-u".
Pawłowicz miała później odwiedzić Wyszkowskiego w Gdańsku, gdzie ten dzielił swoje mieszkanie z Joanną Kluzik.
Gratuluję dyskrecji.

dodaj komentarz

kolejne >