Krzysztof Kolbergier Wielki Aktor

Krzysztof Kolbergier Wielki Aktor

W Warszawie 7 stycznia rano w wieku 61 lat zmarł Krzysztof Kolberger, jeden z najwybitniejszych Polskich aktorów filmowych i teatralnych.
Od wielu lat zmagał się z chorobą nowotworową.

Krzysztof Kolberger urodził się 13 sierpnia 1950 roku w Gdańsku, ukończył Warszawską PWST w 1972 roku, debiutował na deskach Teatru Śląskiego potem przeniósł się do Warszawy i został przyjęty do Teatru Narodowego.
W późniejszym czasie występował również w teatrach współczesnym i Ateneum.

Aktor stworzył wiele niesamowitych kreacji aktorskich, na scenie i na ekranie.
Jedną z jego pierwszych ról filmowych była rola w " Mazepie" w reżyserii Gustawa Holoubka, potem były kolejne role takie jak np. w "Kontrakcie" Krzysztofa Zanussiego "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny" Janusza Majewskiego, "Jeśli się odnajdziemy" Romana Załuskiego (1982), "Na straży swej stać będę" Kazimierza Kutza, "Przyspieszeniu" Zbigniewa Rebzdy i "Dziewczętach z Nowolipek" Barbary Sass.
Jednym z najważniejszych zadań aktorskich było dla Krzysztofa Kolbergera
było odczytanie testamentu Jana Pawła II w czasie żałoby po śmierci papieża w 2005 roku. Poza tym, udział również w dubbingu do filmu "Jan Paweł II" podkładając swój głos postaci granej przez Johna Voighta.

Jego zamiłowaniem była poezja bardzo ją kochał recytował wiersze Miłosza, Goethego, Iwaszkiewicza, Eliota, Norwida, Słowackiego i Mickiewicza.

Znani i Lubiani o Krzysztofie Kolbergerze (źródło TVN 24)

Krzysztof Zanussi

- Współpracowałem z nim jako aktorem przy kilku projektach, ale bardziej niż jako aktora będę pamiętać go jako człowieka. Jego wielka batalia, jaką prowadził przez tyle lat ze swoją chorobą, i sposób, w jaki odnosił się do ludzi, sam będąc człowiekiem potrzebującym pomocy - to było imponujące i za to go będziemy pamiętali.

Olgierd Łukaszewicz

- Występowaliśmy razem ostatnio 18 listopada 2010 roku w Filharmonii Narodowej w Gdańsku na wieczorze poetyckim. Krzysztof mówił wiersz "W malinowym chruśniaku". To przepiękny erotyk i pochwała życia. Mówił to głosem, w którym chwilami brakowało oddechu, ale tym samym stawało się to dla nas, słuchających go wtedy, dramatycznym uwielbieniem życia.

Joanna Szczepkowska

- Jeszcze nie mogę uwierzyć. Rzadko można widzieć kogoś, kto mimo choroby tak heroicznie uczestniczył w normalnym życiu. Jego postępująca słabość była widoczna, a mimo to bywał wszędzie, zawsze uśmiechnięty, tak bardzo ciepły i towarzyski. Im bardziej cierpiał tym częściej bywał z nami. Dlatego myślałam, że Krzysztof nigdy nie odejdzie.

Jacek Cygan

- Krzysztof był człowiekiem niezwykle czystym duchowo. Zarówno w płaszczyźnie osobistej, jak i w tym, co udało nam się zrobić wspólnego na scenie. Współpracowaliśmy przy "Mesjaszu" Haendla. Krzysztof był narratorem. Urzekał i porywał melodią mówienia. Miał niezwykły talent czytania poezji, ale i proza w jego wykonaniu stawała się poezją. To, co dawał ludziom poprzez swoją interpretację, to był prawdziwy skarb.

Jan Englert

- pierwszą operację aktor przeszedł już 18 lat temu. - Walczył w sposób heroiczny, bohaterski i cichy. Chorował dyskretnie. Pojedynek ze śmiercią był pojedynkiem bardzo kameralnym - powiedział Englert, który pracował z Kolbergerem przez wiele lat i cenił go jako aktora - Jego role nigdy nie schodziły poniżej pewnego poziomu - mówił wzruszony Englert. - Straciłem świetnego kolegę i świetnego aktora.